czwartek, 21 maja 2015

Od Szarego Rysia C.D

Kotka mnie wkurzała. Uważała się za nie wiadomo kogo i jeszcze to podsumowanie "osobiście poderżnę ci gardło" Istna bezczelność.
- Nigdzie z tobą nie idę - uciąłem i się odwróciłem - królowa się znalazła!
Usłyszałem od tyłu skok więc odskoczyłem. Przede mną wylądowała kotka ale zanim zdążyła się obrócić dałem susa na drzewo.
- Nie mam zamiaru z tobą walczyć, ani się kłócić - mówiłem nie wiadomo skąd, kotka się rozglądała - przestań mnie atakować, znasz kodeks wojownika? Rozumiem - boisz się, ale popatrz na to racjonalnie - zeskoczyłem - czy ja wyglądam na mordercę? - powiedziałem z lekkim uśmiechem
<ZS?>

Od Złotego Serca C.D Szary Ryś

Patrzyłam na niego ze wściekłością w oczach. Lecz po chwili z moich oczu zniknął gniew. Przestałam warczeć, lecz pazury dalej miałam wysunięte.
- Dobra, ale jeśli zrobisz coś nie tak, to osobiście poderżnę ci gardło... - Przejechałam pazurami po kamieniu. Po chwili je schowałam. - Chodź wracamy.

<RS??>

Od Szarego Rysia C.D Złote Serce

-Złote Serce! - krzyknąłem za nią.
Odwróciła się gotowa do walki.
- Czego?!
- Słuchaj, nie wiem o co ci chodzi... znaczy wiem, ale posłuchaj. Piekielna Gwiazda sam chciał walczyć, a poza tym skąd ten pomysł żebym kogoś zabijał? Gdybym chciał zabić przywódcę to już by był martwy, a ja nawet go nie zadrapałem!

<ZS?>

środa, 20 maja 2015

Od Złotego Serca C.D Szary Ryś

Nie ufałam temu nowemu...gdy widziałam jak zacięcie walczył z naszym przywódcą...nie ufam mu i tyle. Wyszedł gdzieś na polowanie, ja skradałam się za nim, po drzewach. Wpadł na Deszczowe Futerko. Coś tam gadali. Zeskoczyłam bezszelestnie z drzewa, ale nadepnęłam na gałąź która się złamała. Zdradziłam się. Wyszłam z zza krzaków. Patrzyłam na szarego kocura z żądzą mordu, krwi i zniszczenia w oczach. Pazury wysunęłam, kły błysnęły, rozległo się ciche fuknięcie. Kot lekko stulił uszy, ale po chwili także wysunął pazury i pokazał kły.
Deszczowe Futerko spojrzała na mnie dziwnie.
- Złote Serce, co ty wyprawiasz?
- Cisza. - Syknęłam stalowym tonem. Cofnęła się. Zrobiłam krok do przodu i spojrzałam w złote oczy kocura. - Odejdź stąd.
- Co...? - Spojrzał na mnie zdziwiony.
- Odejdź.
- Ale cze..
- Nie chcę cię tu widzieć!
- ALE CZEMU?! CO JA ZROBIŁEM!?
- Nie ufam włóczęgom, nigdy nie ufałam. Odkąd umarła moja matka...Zabili ją jacyś włóczędzy...tacy jak ty.
Wtrąciła się Deszczowe Futerko.
- Uspokój się Złote Serce! Szary Ryś nie jest taki jak ci mordercy którzy zabili twoją matkę!
- Skąd możesz wiedzieć, ledwo go znamy! - Zaczęłam okrążać kota. - Może Piekielna Gwiazda cię przyjął, ale będę cie miała na oku. - Syknął cicho i pokazał kły. - Nigdy nie będę ci ufać, zapamiętaj to sobie.
Warknęłam na kocura i odeszłam.

<SR? Noo szykuje się wojna pomiędzy tobą a ZS...>

Od Szarego Rysia C.D

- No tak
- A więc jesteś teraz jego członkiem.
- Muszę iść - zaczęła Szary Strumień - pa
- Pa...
Piekielna Gwiazda też gdzieś odszedł. Zostałem sam z kotką która chce mnie zjeść i zgrają obcych. Poszedłem na polowanie. Usłyszałem bicie serca królika. Przysiadłem do parteru. Skradałem się i po chwili zobaczyłem białe futro. Skoczyłem ale w locie zderzyłem się z kotem. Królik zwiał a ja odwróciłem się i zobaczyłem Srebrno-błękitną kotkę.
- Uważaj co?! - opierniczyła mnie - A w ogóle kim jesteś?!
- Szary Ryś, nowy w klanie - powiedziałem wnioskując z zapachu że należy do klanu.
- mmm
Usłyszeliśmy kroki.

<Ktoś?>

Od Piekielnej Gwiazdy C.D Szary Ryś

Nieźle obtarłem sobie łapy. Leżałem na ziemi przez chwilę, ale minutę potem się podniosłem. Spojrzałem na Złote Serce siedzącą pomiędzy Srebrnym Płomieniem a Błyskawicą. Uniosła się lekko na tylnych łapach, jakby była gotowa do ataku. Jej lewe oko płonęło ze w wściekłości, źrenice miała prawie niezauważalną, jej wyszczerzone kły i wysunięte pazury błyszczały w blasku słońca, słychać było jej ciche warknięcie. Nawet oko na które była ślepa było przepełnione żądzą mordu. Koty siedzące obok niej spojrzały na nią dziwnie. Spiorunowałem ją w wzrokiem. Jej źrenica natychmiast powróciła rozmiaru, z jej oka zniknęła żądza krwi i zniszczenia, przestała warczeć i schowała pazury. Usiadła, wyprostowała się i wbiła wzrok w ziemie.
Spojrzałem w złote oczy kocura.
- Doskonale walczysz. - Powiedziałem z uśmiechem po czym zacząłem wylizywać rozczochrane futro na boku. - Naprawdę świetny z ciebie wojownik.
Kocur uniósł dumnie podbródek. Uśmiechnąłem się.
- Jesteś pewien że chcesz dołączyć do Klanu?

<SR?>

Od Szarego Rysia

Przyczesałem czuprynę. Ruszyliśmy dalej. Kotka weszła między krzaki a ja za nią. Zobaczyłem obóz. Wrzystkie koty spojżały na mnie jak na wroga. Klan zamarł. Słychać było tylko stąpanie kotki a ja bezszelestnie podążałem za nią.
- Kto to jest? - usłyszałem gruby głos.
- Tato, spotkałam go w lesie nazywa się Szary Ryś. Chce dołączyć do klanu.
- Mhmm... Dobrze... Ale najpierw pokaż mi jak walczysz - rzucił się na mnie i uderzył w bok. Odleciałem kilka długości ogona. Wstałem i zaatakowałem kocura, znów oberwałem. Ponownie wstałem ale tym razem, w locie, nagle zmieniłem kierunek i wskoczyłem mu na plecy, po czym wylądowałem przed nim. Biegałem wokół niego i nagle wskoczyłem na drzewo. Kocur zatrzymał się na polanie i się rozglądał. Cicho zeskoczyłem za niego. Gdy zobaczył kątem oka mnie za sobą dostał w bok. Upadł.
<PG, SS?>